Psychologia Charaktery Oprawa: Miękka ze skrzydełkami Opis Kuba Jabłoński (ur. 1957) psycholog kliniczny, od ponad 20 lat pracuje jako psychoterapeuta w Ośrodku Pomocy i Edukacji Psychologicznej INTRA. Prowadzi terapię indywidualną i małżeńską. Jest autorem książki Rozwód. Jak go przeżyć. Mieszka pod Warszawą z żoną i czworgiem dzieci. Wieloletni współpracownik Charakterów. Książka Kuby Jabłońskiego, napisana w formie listów do syna, nie jest typowym poradnikiem ani zbiorem nauk przedślubnych. Jest przekazem wiedzy zbudowanej na własnym doświadczeniu oraz na obserwacji i praktycznym rozwiązywaniu problemów, z którymi autor ma do czynienia w swej pracy terapeuty. Wiedzy i osobistej, i uniwersalnej, mającej na celu dobro młodych ludzi, myślących o podjęciu małżeńskiego zobowiązania. Pokazuje źródła i sposoby rozwiązania mogących się pojawić konfliktów, zwraca uwagę na problem gotowości do małżeństwa, podkreśla rolę przysięgi wierności, omawia zasady budowania bliskości, akcentuje wagę zaufania, rozważa kwestię małżeńskich tajemnic, znaczenia intymności. Opisuje korzyści, jakie małżeństwu może dać kłótnia oraz zachęca do czujności, która chroni przed zdradą. Wielką zaletą tej książki jest to, że nie unika mówienia o obszarach trudnych, ale pokazuje drogi wyjścia i zachęca do podjęcia się życiowego zadania wspólnego budowania intymnej przestrzeni dwóch osób, decydujących się stworzyć małżeństwo. FRAGMENTY: Małżeństwo to umiejętność współistnienia i współdziałania dwojga ludzi po to, aby zbudować owe NASZE, czyli rodzinę. A następnie, w pewnym momencie, do tej rodziny zaprosić dzieci, aby mogły w niej wzrastać od całkowitej zależności od rodziców do wolności, czyli wyboru własnego sposobu na życie. Otóż uważam, że będziesz przygotowany do małżeństwa nie tylko wtedy, gdy będziesz świadomy tego, kim jesteś i co Cię ukształtowało, gdy będziesz chciał małżeństwa, miał jego wizję. O twojej gotowości do zawarcia małżeństwa zaświadczy przede wszystkim zdolność do uczenia się go w trakcie jego trwania, do świadomego zmieniania się pod jego wpływem. Przejawem tej umiejętności będzie między innymi to, że będziesz potrafił dostrzegać uczucia i potrzeby swojej żony oraz czasami jej odmienność w doświadczaniu wspólnych wam sytuacji. A szerzej rzecz ujmując, że będziesz potrafił dostrzegać odmienność świata Twojej żony od Twojego, szanować tę odmienność i liczyć się z nią. Człowiek prawdziwie dorosły potrafi zapewnić innej osobie zaspokojenie jej potrzeb, nawet kiedy jego własne potrzeby pozostają niezaspokojone. Dzieje się tak, gdy np. przestraszony rodzic potrafi być oparciem dla swojego ciężko chorego dziecka. Wiem, że możesz odczuwać lęk przed małżeństwem, myśląc: Bo to przecież całe życie tylko z jedną kobietą, wykluczenie tylu potencjalnych możliwości. Ten rodzaj lęku uważam za naturalny. Rzeczywiście może on się w Tobie pojawić, kiedy zdecydujesz się na małżeństwo. To prawda, że ograniczasz się, biorąc ślub. Ale takie ograniczenia są niezbędne do zbudowania swojej rodziny. Bez nich niczego nie stworzysz. Tak już jest w życiu, że jeśli siedzisz w kinie, to nie jesteś na premierze w teatrze. Jeśli chodzisz codziennie na intensywny kurs języka angielskiego, to nie wyjeżdżasz w środę ze znajomymi na cały dzień nad Zalew Zegrzyński. Jeśli wyjedziesz na tydzień do Zakopanego, to nie możesz w tym samym czasie być na karnawale w Rio. Jednym słowem: żeby być gdzieś, musisz nie być gdzie indziej. Zyskując jedno, tracisz drugie. W małżeństwie jest trochę inaczej, bo zyskując jedno, nie tracisz wszystkiego. Jeśli związałeś się z kobietą, to oznacza to stratę tylko jednego typu relacji z innymi kobietami relacji małżeńskiej. A jedynie to ograniczenie umożliwia Ci pełne otwarcie się na wybraną przez Ciebie kobietę Twoją żonę. Szczegóły Tytuł Kiedy mężczyzna staje się mężem Listy ojca do syna o małżeństwie Podtytuł Listy ojca do syna o małżeństwie Oprawa Miękka ze skrzydełkami Podobne z kategorii - Psychologia Rabaty do 45% non stop Ponad 200 tys. produktów Bezpieczne zakupy Informujemy, iż do celów statystycznych, analitycznych, personalizacji reklam i przedstawianych ofert oraz celów związanych z bezpieczeństwem naszego sklepu, aby zapewnić przyjemne wrażenia podczas przeglądania naszego serwisu korzystamy z plików cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień przeglądarki lub zastosowania funkcjonalności rezygnacji opisanych w Polityce Prywatności oznacza, że pliki cookies będą zapisywane na urządzeniu, z którego korzystasz. Więcej informacji znajdziesz tutaj: Polityka prywatności. Rozumiem
Kiedy mężczyzna staje się mężem. Centrum Péče o zákazníky; Účet; Vítáme Vás, můžete se přihlásit nebo vytvořit účet. 0; Cart product
Znam pewnego "idealnego" ojca. Kiedyś przyszedł do mnie z pretensjami, że jego córki, zaangażowane wcześniej w duszpasterstwo akademickie, zaczęły brać narkotyki, weszły w skomplikowane związki i marnują sobie życie. On, Polak-katolik, wzorzec męskości i ojcostwa, spełnił wszystkie oczekiwania społeczne: był silny i bezkompromisowy... Przez apodyktyczność zniszczył życie swoim dzieciom. Nie zastanawiał się, jakiego ojca one potrzebują, ale jaki powinien być. Często słyszy się opinie na temat tego, co ojciec "powinien" robić, czego unikać, jakie "powinien" mieć cechy, a jakich nie. Taki sposób myślenia działa zniechęcająco: wyznacza się ideały, którym nie sposób sprostać, a tym samym wyrządza ogromną szkodę rodzinie. Wzorce i modele nie są najważniejsze, najważniejsze jest to, że człowiek chce kochać i być kochanym. Ojcostwo nie może być wykonywaniem określonych zadań i realizowaniem sztucznie wyznaczonego wzorca. Musi się kształtować najpierw jako miłość i pragnienie wzajemnego zrozumienia z żoną. Tej miłości mężczyzna uczy się przez całe życie, a czasem, który bezpośrednio przygotowuje go do ojcostwa, jest małżeństwo. Relacja z żoną w bardzo dużym stopniu decyduje o tym, jakim ojcem mężczyzna będzie w przyszłości. Kryzys ojcostwa wynika przede wszystkim z nieświadomości, jak wielkie znaczenie mają relacje małżeńskie, jeszcze przed pojawieniem się dziecka. Droga donikąd Zdaniem niektórych, dzięki sakramentowi małżeństwa mężczyzna nabiera nadprzyrodzonych zdolności do sprostania zadaniom, czekającym go w życiu rodzinnym. Jest tak, że w momencie ślubu, mężczyzna rzeczywiście dostaje wszystko, co potrzebne do tego, by w sposób mądry być w jedności z żoną, tworzyć rodzinę i być autorytetem dla swoich dzieci. W rzeczywistości jednak sakrament małżeństwa nie działa magicznie, tak, że - jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - wszystko staje się proste. Dary sakramentu małżeństwa przyjmuje się powoli, dzień po dniu, przez wspólne życie, które wymaga od dwojga ludzi sprostania sytuacjom, z którymi najczęściej żadne z nich nie miało wcześniej do czynienia. Małżeństwo polega na budowaniu jedności, na kompromisach, na rezygnowaniu z własnych, egoistycznych ambicji i konfrontowaniu swoich pragnień z oczekiwaniami współmałżonka. W relacji z żoną mężczyzna musi się uczyć, jakie są jej potrzeby i w jaki sposób ma na nie odpowiadać. Odbiegają one od tych lansowanych przez media. Radiowe i telewizyjne reklamy przedstawiają najczęściej kobietę jako "słodką idiotkę", z zachwytem przytakującą każdemu pomysłowi męża, istotę, która nie ma żadnych potrzeb, a jeśli już ma, jest to na przykład chęć posiadania nowego futra czy torebki. Powinna też z zachwytem i wdzięcznością akceptować wszystko to, co mężowi wpadnie do głowy. Że różnie z tym bywa, niech zaświadczy historia, która stała się udziałem pewnego małżeństwa. Mąż widząc, że żonie i jemu samemu coraz trudniej dogadać się z rodzicami, z którymi mieszkali podczas wakacji, wpadł na genialny pomysł, jak rozwiązać problem. Wymyślił więc, że kupi wielki namiot, w którym zamieszkają z dala od rodziców. Chciał sprawić niespodziankę i nie wziął pod uwagę potrzeby skonsultowania swojego pomysłu z żoną. Wydawało mu się, że pomysł jest rewelacyjny. Każdy według niego tak by właśnie zrobił. I może nawet miał rację, ale do tej pory ten namiot w kłótniach staje pomiędzy nimi jako argument, że mąż nie szanuje żony i nie traktuje jej poważnie, jako życiowego partnera. A jemu wydawało się, że właśnie najlepiej realizuje to, co będzie dobre dla wszystkich. W kościołach słyszy się wiele kazań na temat tego, jaki powinien być mężczyzna "jako mąż i ojciec", jaka powinna być kobieta "jako żona i matka", natomiast rzadko mówi się o nich jako o małżeństwie, o ich drodze wiary i powołania do jedności. Jedności, która wyraża się w chęci bycia z drugim we wszystkim, a potem dopiero w gotowości do służenia swoimi umiejętnościami czy swoim czasem. Szkoda, że ludzie decydujący się na małżeństwo rzadko o tym myślą. Narzeczeni często zadają sobie pytanie, czy ta druga osoba będzie dobrym mężem lub dobrą żoną. Znam i takich, którzy biorą kartkę i z jednej strony wypisują zalety, a z drugiej wady ukochanej osoby, by potem sprawdzić, czy ogólny bilans wypadł korzystnie. To oczywiście przesada. Pytanie o tę drugą osobę warto sobie zadać, ale przede wszystkim należy przyjrzeć się sobie w spotkaniu z tym drugim. Trzeba się zastanowić, czy ja potrafiłbym być prawdziwym mężem dla tej kobiety i czy naprawdę tego pragnę. A ona, czy pragnie być żoną dla swojego ukochanego? Dopiero potem warto postawić pytanie: jakiego mnie potrzebujesz? Jaki mam być, aby stawać się dobrym małżonkiem, które cechy mam w sobie rozwijać, aby być odpowiedzialnym rodzicem. Małżeństwo jest zadaniem na całe życie. Oznacza to również, że praca nad sobą, nad dojrzałymi relacjami małżeńskimi i rodzicielskimi, jest niekończącym się wyzwaniem. Trudno jest myśleć w taki sposób o wspólnym życiu. Człowiek woli wyznaczać sobie bliższe, konkretne cele, bo wtedy może liczyć na szybki sukces. W życiu rodzinnym jest inaczej, nigdy nie można powiedzieć z całą pewnością, że wszystko osiągnęliśmy, że już nic nie ma do zrobienia. Kiedy przychodzą do mnie młodzi małżonkowie i mówią, że związek im się nie udał, odpowiadam: "Macie jeszcze pięćdziesiąt lat, żeby uczyć się wspólnego życia". Szkoła miłości Gdy szukamy jakiegoś obrazu, pokazującego czym powinno być małżeństwo, to koniecznie trzeba przeczytać fragment Listu do Efezjan: Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu (…). Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie (Ef 5, 22; 25). Nie wiem, dlaczego słowa te są tak ciągle jeszcze błędnie rozumiane, mimo że doczekały się wielu interpretacji i komentarzy. Słowa św. Pawła: "miłować żonę" oznaczają być gotowym oddawać za nią i dla niej życie, tak jak Chrystus oddał życie za swój Kościół. A u Chrystusa nie ma nic z apodyktyczności i panowania nad drugim. Na podobieństwo odniesienia Chrystusa wobec Kościoła, mężczyzna uczy się zapatrzenia w swoją żonę, ofiarności i bezinteresowności. Ma też okazję rozwijać w sobie takie postawy, jak opiekuńczość, troskliwość i poczucie odpowiedzialności. To pozwoli mu w przyszłości otoczyć opieką dziecko i stać się dobrym i odpowiedzialnym ojcem. Cechy i umiejętności, które mężczyzna w sobie wykształci w relacji z żoną, będzie później wykorzystywał w wychowywaniu dziecka. Kobieta ma być "poddana" mężowi. To właśnie te słowa budzą największy sprzeciw i największe niezrozumienie. Zdarza się, że żona pyta męża, co wolno jej kupić na śniadanie. Takie skrajne posłuszeństwo daje jej pewność, że jest nie tylko dobrą żoną, ale też wierną Panu Bogu! To nieporozumienie. Poddanie żony mężowi ma być podobne do tego, jak Kościół jest poddany Chrystusowi. Św. Paweł wyraźnie wprowadza tutaj nowość w obyczajach chrześcijan w stosunku do istniejących wtedy zwyczajów. Poddanie żony ma się wyrazić w umiejętności przyjmowania miłości: ofiary z życia, jaką składa dla niej mąż, tego, w jaki sposób jest przy niej obecny. W takiej relacji wobec żony, mężczyzna ma szansę uczyć się męskości, rozwijać w sobie te cechy, które najbardziej są potrzebne jego rodzinie. Taka wzajemna relacja między kobietą i mężczyzną najpełniej wydobywa z człowieka jego zdolność do okazywania miłości. Ucząc się miłości małżeńskiej mężczyzna odkrywa, na czym polega odpowiedzialność i troska o drugiego człowieka. Mężczyźnie, który tego nie doświadczył, będzie trudno bezinteresownie opiekować się dzieckiem i być odpowiedzialnym ojcem. Ojciec Od momentu wejścia w związek małżeński mężczyzna wykształca w sobie ojcowskie cechy, jednak ojcem w pełnym tego słowa znaczeniu zostaje oczywiście dopiero w momencie poczęcia dziecka. Wtedy zaczyna "wykorzystywać" wszystkie te umiejętności, które nabył wcześniej. Będzie umiał być ojcem, bo potrafi być mężem. Jeżeli mężczyzna odpowiada na potrzeby rodziny, nie jest istotne, czy jest w nim więcej cech uważanych za specyficznie "męskie", czy też "kobiece". Tak naprawdę swoje miejsce w rodzinie mąż odkrywa w dialogu z żoną i w relacji z dzieckiem, a nie przez dostosowywanie swojego postępowania do ogólnie przyjętych wzorców. Zazwyczaj ojciec stawia wymagania i wprowadza dziecko w świat dorosłych, podczas gdy wrażliwość matki nastawiona jest bardziej na troskę o "dziecięcość" dziecka. Zdarza się jednak, że role się "odwracają". Matka pokazuje dziecku świat i uczy je dorosłości, ojciec jest bardziej opiekuńczy. W obu przypadkach to, jaki jest mężczyzna, wynika z potrzeb konkretnego małżeństwa, z gotowości stworzenia atmosfery sprzyjającej prawidłowemu wychowaniu dziecka. Obserwując wzajemne relacje rodziców, dziecko dowiaduje się, co jest specyficzne dla męskości, a co dla kobiecości. Stopniowo przyjmuje te zachowania, które są charakterystyczne dla jego płci. Syn, patrząc na swojego tatę, uczy się na przykład, co to znaczy być mężczyzną w domu, po pracy czy na wakacjach, jak być mężem i ojcem, jak wchodzić w relacje z kobietami. Ma to ogromne znaczenie - zachowania i wartości, które dziecko wyniesie z domu rodzinnego, potem będzie przetwarzać i realizować w rodzinie, którą założy, i przekaże swoim dzieciom, a one swoim. Każde dziecko jest inne, jedno potrzebuje więcej cierpliwości, drugie większej dyscypliny. Mężczyzna staje się ojcem, odkrywając, jakiego ojca potrzebuje jego syn czy córka. W taki sposób można stworzyć kochającą się rodzinę, prawdziwy dom, do którego będzie się chciało wracać, również po latach, we wspomnieniach. Bo tak naprawdę, jedyne, co ojciec "powinien" zrobić, to "być", to chcieć towarzyszyć dziecku i jego matce, w sposób, w jaki tego potrzebują. Mężczyzna ma wrażenie, że Marta spędza z Patrykiem więcej czasu niż z nim, często jeżdżąc do hospicjum, w którym leży była teściowa. Patryk zarzeka się, że nic go nie łączy z Martą, ale to nie uspokaja Tomka. Za pomocą swojej siostry Elwiry próbuje wywołać zazdrość u Marty, co tylko doprowadza ich do kłótni. Opis Szczegóły Opinie Dostawa Ten produkt jest niedostępny, ale zobacz produkty podobne. Pakiet Tytus Romek i A'Tomek superkolekcja 25 ksiąg przygód wyd. 2017. według oryginalnych wydań Chmielewski Henryk Jerzy 5/5 (63 ocen) Wydawca: Prószyński Media Język: polski Format: Oprawa: Miękka Autor: Chmielewski Henryk Jerzy Format książki: Miękka oprawa Tytuł: Pakiet Tytus Romek i A'Tomek superkolekcja 25 ksiąg przygód wyd. 2017 Komplet pierwszych 25 oryginalnych wydań komiksów z Tytusem, Romkiem i A’Tomkiem, autorstwa Henryka Jerzego Chmielewskiego, zwanego Papciem Chmielem, zebranych razem w kolekcjonerskim bohaterem niniejszej powieści rysunkowej jest Tytus de Zoo. Tytus oraz dwaj jego przyjaciele - Ro... Wielka księga siusiaków wyd. 2 Hojer Dan, Kvarnstrom Gunilla 5/5 (2 Oceny) Wydawca: Czarna Owca Język: polski Format: Oprawa: Twarda Data premiery: 2020-05-06 Format książki: Twarda oprawa Tytuł: Wielka księga siusiaków wyd. 2 Wielka księga siusiaków powstała w wyniku wizyt Autorów w szkołach i na obozach pisarskich, podczas których rozmawiali o siusiakach i męskości, a uczniowie dzielili się później w listach swoimi najskrytszymi myślami. Książka powstała w odpowiedzi na pustkę edukacyjną i nieprzygotowanie nauczyciel... In vitro rozmowy intymne Rozenek-Majdan Małgorzata Wydawca: Prószyński Media Język: polski Format: Oprawa: Twarda Autor: Rozenek-Majdan Małgorzata Format książki: Twarda oprawa Tytuł: In vitro rozmowy intymne Jestem szczęśliwą mamą dwóch wspaniałych synów. Nie byłoby ich ze mną, gdyby nie pomoc lekarzy. Gdyby nie in vitro. Dyskusja wokół tego tematu wciąż rodzi niezdrowe emocje, powiela krzywdzące stereotypy. Kilkakrotnie przeszłam procedury in vitro, i tak jak tysiące kobiet, mających problem z zajśc... Pakiet Harry Potter Rowling Joanne K. 5/5 (2 Oceny) Wydawca: Media Rodzina Język: polski Format: Oprawa: Twarda Format książki: Twarda oprawa Tytuł: Pakiet Harry Potter Nowe wydanie serii o najsłynniejszym czarodzieju świata z okładkami Jonny'ego Duddle'a. Wszystkie siedem tomów otrzymało zupełnie nowy wygląd. Wydanie różni się od poprzednich nie tylko okładką, ale i wnętrzem - po raz pierwszy na początku każdego tomu pojawi się mapa Hogwartu i okolic, a na koń... Maus. Opowieść ocalałego. Opowieść ocalałego Spiegelman Art Wydawca: Prószyński Media Język: polski Format: Oprawa: Twarda Autor: Spiegelman Art Data premiery: 2020-11-17 Format książki: Twarda oprawa Tytuł: Maus. Opowieść ocalałego "Maus" powszechnie jest uważany za najważniejszy komiks w Spiegelman w formie powieści graficznej opowiedział historię życia swojego ojca, więźnia Auschwitz, Władka Szpigelmana. Równolegle z nią sportretował w "Mausie" trudy życia z ojcem - ocalałym z Holokaustu."Maus" to jedna z naj... Polecane artykuły ToTamTo i nauka staje się dobrą zabawą! O TOTAMTO ToTamto to nowy imprint Wydawnictwa Czarna Owca. Powstało z potrzeby wskazania dzieciom ich wyjątkowości i piękna otaczającego świata. Dzięki wydawanym przez ToTamto książkom dzieci z ciekawością patrzą na to, co się wokół nich Zobacz więcej » TOP 5 KSIĄŻEK - IKON LITERATURY AMERYKAŃSKIEJ Masz ochotę poznać książki, które zostały uznane za kultowe? Książki też bywają ikoniczne! Istnieją takie książki, które na stałe zapisały się na kartach literatury światowej. To wybitne dzieła wielkich pisarzy, nazywanych często Zobacz więcej » Co czytają pisarze? Kinga Wójcik Czy twórcy kryminałów w wolnym czasie czytają… Kryminały? Przekonajmy się! W kolejnym tekście z cyklu „Co czytają pisarze” przyjrzymy się wyborom Kingi Wójcik, autorki serii o komisarz Lenie Rudnickiej. Stephen King - Smętarz dla zwierzaków KW: Zobacz więcej »Zostają kochankami. Ekscentryczny mężczyzna jest całkowitym przeciwieństwem statecznego męża Connie. Kiedy Ed dowiaduje się o romansie żony, postanawia porozmawiać z Paulem. Podczas spotkania dochodzi do wypadku Opisy filmu Niewierna (2002) - Connie, by przerwać rutynę życia małżeńskiego, wdaje się w romans z młodszym odKuba Jabłoński (ur. 1957) – psycholog kliniczny, od ponad 20 lat pracuje jako psychoterapeuta w Ośrodku Pomocy i Edukacji Psychologicznej INTRA. Prowadzi terapię indywidualną i małżeńską. Jest autorem książki Rozwód. Jak go przeżyć?. Mieszka pod Warszawą z żoną i czworgiem dzieci. Wieloletni współpracownik „Charakterów”. Książka Kuby Jabłońskiego, napisana w formie listów do syna, nie jest typowym poradnikiem ani zbiorem nauk przedślubnych. Jest przekazem wiedzy zbudowanej na własnym doświadczeniu oraz na obserwacji i praktycznym rozwiązywaniu problemów, z którymi autor ma do czynienia w swej pracy terapeuty. Wiedzy i osobistej, i uniwersalnej, mającej na celu dobro młodych ludzi, myślących o podjęciu małżeńskiego zobowiązania. Pokazuje źródła i sposoby rozwiązania mogących się pojawić konfliktów, zwraca uwagę na problem gotowości do małżeństwa, podkreśla rolę przysięgi wierności, omawia zasady budowania bliskości, akcentuje wagę zaufania, rozważa kwestię małżeńskich tajemnic, znaczenia intymności. Opisuje korzyści, jakie małżeństwu może dać kłótnia oraz zachęca do czujności, która chroni przed zdradą. Wielką zaletą tej książki jest to, że nie unika mówienia o obszarach trudnych, ale pokazuje drogi wyjścia i zachęca do podjęcia się życiowego zadania wspólnego budowania intymnej przestrzeni dwóch osób, decydujących się stworzyć małżeństwo. FRAGMENTY: Małżeństwo to umiejętność współistnienia i współdziałania dwojga ludzi po to, aby zbudować owe NASZE, czyli rodzinę. A następnie, w pewnym momencie, do tej rodziny zaprosić dzieci, aby mogły w niej wzrastać od całkowitej zależności od rodziców do wolności, czyli wyboru własnego sposobu na życie. Otóż uważam, że będziesz przygotowany do małżeństwa nie tylko wtedy, gdy będziesz świadomy tego, kim jesteś i co Cię ukształtowało, gdy będziesz chciał małżeństwa, miał jego wizję. O twojej gotowości do zawarcia małżeństwa zaświadczy przede wszystkim zdolność do uczenia się go w trakcie jego trwania, do świadomego zmieniania się pod jego wpływem. Przejawem tej umiejętności będzie między innymi to, że będziesz potrafił dostrzegać uczucia i potrzeby swojej żony oraz czasami jej odmienność w doświadczaniu wspólnych wam sytuacji. A szerzej rzecz ujmując, że będziesz potrafił dostrzegać odmienność świata Twojej żony od Twojego, szanować tę odmienność i liczyć się z nią. Człowiek prawdziwie dorosły potrafi zapewnić innej osobie zaspokojenie jej potrzeb, nawet kiedy jego własne potrzeby pozostają niezaspokojone. Dzieje się tak, gdy np. przestraszony rodzic potrafi być oparciem dla swojego ciężko chorego dziecka. Wiem, że możesz odczuwać lęk przed małżeństwem, myśląc: „Bo to przecież całe życie tylko z jedną kobietą, wykluczenie tylu potencjalnych możliwości”. Ten rodzaj lęku uważam za naturalny. Rzeczywiście może on się w Tobie pojawić, kiedy zdecydujesz się na małżeństwo. To prawda, że ograniczasz się, biorąc ślub. Ale takie ograniczenia są niezbędne do zbudowania swojej rodziny. Bez nich niczego nie stworzysz. Tak już jest w życiu, że jeśli siedzisz w kinie, to nie jesteś na premierze w teatrze. Jeśli chodzisz codziennie na intensywny kurs języka angielskiego, to nie wyjeżdżasz w środę ze znajomymi na cały dzień nad Zalew Zegrzyński. Jeśli wyjedziesz na tydzień do Zakopanego, to nie możesz w tym samym czasie być na karnawale w Rio. Jednym słowem: żeby być gdzieś, musisz nie być gdzie indziej. Zyskując jedno, tracisz drugie. W małżeństwie jest trochę inaczej, bo zyskując jedno, nie tracisz wszystkiego. Jeśli związałeś się z kobietą, to oznacza to stratę tylko jednego typu relacji z innymi kobietami – relacji małżeńskiej. A jedynie to ograniczenie umożliwia Ci pełne otwarcie się na wybraną przez Ciebie kobietę – Twoją żonę. Mężczyzna, nawet jeśli nie jest zainteresowany tobą na poważnie, nie będzie miał na ogół nic przeciw temu, żeby się z tobą spotkać od czasu do czasu, zwłaszcza gdy jest miło i gdy jest szansa na seks, ale do kina raczej już cię nie zabierze (strata czasu, żaden zysk, a jeszcze może musiałby za bilet zapłacić). Żadne pieniądze nie zastąpią waszej małżeńskiej relacji, która jest bezcenna. Podobnie jak żaden zawodowy sukces nie przyniesie wam tyle szczęścia, co spełnienie w małżeństwie... Dedykacja autora: Cathy Fields, przy Tobie łatwo być wspaniałym mężem! Żałuję, że nie potrafię zdefiniować i zmieścić w słowach wszystkiego, kim jesteś i co robisz - zasady te mogłyby pomóc tylu małżeństwom na całym świecie. Jesteś najbardziej niezwykłą kobietą, jaką znam. A myśl o spędzeniu z Tobą kolejnych trzydziestu lat napawa mnie ogromną radością! Dziękuję Ci, że zainspirowałaś mnie do napisanie tej książki. Kiedy byłem mały, podobnie jak większość chłopców marzyłem o tym, żeby zostać bohaterem. Szczególnie imponował mi Batman, a potem, już jako buzującemu hormonami gimnazjaliście, bardziej odpowiadał mi Niewidzialny Człowiek… z wiadomych powodów. Następnie moje marzenia ewoluowały ku sylwetkom zawodowych sportowców. Pragnąłem być jednym z nich. Tydzień w tydzień pochłaniałem ilustrowany magazyn sportowy, marząc o tym, jak miałoby wyglądać moje życie. Inspirowali mnie sportowcy zdobywający najwięcej punktów dla drużyny, na których punkcie kibice szaleli z radości. Wyobrażałem sobie, że któregoś dnia ja również zdobędę taką sławę. Na studiach zauważyłem, że moje marzenia o sporcie zaczynają słabnąć. Zrozumiałem, że aby osiągnąć sukces w sporcie, muszę być naprawdę dobry w danej dziedzinie. Nawet jeśli byłem ponadprzeciętnie uzdolniony, to potrzebne jeszcze były systematyczność i trening. Na samą myśl o morderczych treningach robiło mi się słabo, podczas gdy wzrastała we mnie miłość do twinkies – słodkich, nadziewanych kremem ciasteczek. Pochłaniałem je w dużych ilościach – byłem w tym naprawdę świetny. Nie trzeba zatem dodawać, że odpuściłem sobie marzenia o zostaniu sportowcem roku. Tymczasem pragnienie bycia wielkim wciąż mi towarzyszyło. Myślałem o tym często, chociaż nie miałem pojęcia, jak je zrealizować. Kiedy zostałem mężem, miałem nadzieję spełnić się w sypialni, ale po ponad trzydziestu latach małżeństwa Cathy, moja żona, nadal nie wręczyła mi żadnej statuetki. Nie poddaję się jednak. Pragnienie wielkości jest wpisane w męskie serce. Założę się, że jako chłopcu ani razu nie przyszedł ci do głowy plan typu: „Będę dążył do przeciętniactwa z nadzieją, że nigdy nie osiągnę czegoś wielkiego”. A jednak gdzieś po drodze twoje marzenia o wielkości zderzyły się z rzeczywistością. Nie, nie porzuciłeś tych marzeń, po prostu życie z całym jego ogromnym bagażem stanęło na przeszkodzie do ich realizacji: obowiązki, cierpienie, rozczarowanie, kariera, relacje, które wymagały pracy albo zupełnie nie działały, wszystkie niedorzeczne i niespełnione potrzeby, małżeństwo, dzieci, i wszystko inne. A oto i smutna prawda: Kiedy nasze marzenia słabną, przestawiamy się na mniejsze oczekiwania. Niestety, wielu z nas zgadza się na wciskane nam przez współczesną kulturę definicje mężczyzny. Według nich powinniśmy gonić za zdobyczami materialnymi… I my, niestety, wierzymy w te wszystkie bzdury. Tymczasem to, za czym gonimy, wcale nie jest istotne. To kwestia drugorzędna. Możemy uganiać się za prestiżowym stanowiskiem, grubą kasą, za honorami i zaszczytami, władzą i pięknymi kobietami… lub za czymkolwiek innym. Ale tym, co się naprawdę liczy, jest pogoń sama w sobie. Każdy mężczyzna, który brał udział w takiej pogoni, doskonale wie, że nawet jeśli zdobędzie to, za czym gonił, pogoń i tak nigdy się nie kończy. Zawsze znajdzie się kolejny cel! To smutne, że mężczyznom wciąż jest za mało. Chcemy, żeby inni ludzie (a szczególnie mężczyźni) wiedzieli, że udało nam się zdobyć, złapać i wygrać coś po drodze. Dlatego faceci mają tak wielkie upodobanie w gromadzeniu trofeów. Zauważmy, że to panowie chwalą się przed światem kolejnymi młodymi żonkami, a nie panie. Raczej nie słychać, żeby jakaś kobieta rozpowiadała o swoim nowym mężu, chwaląc się nim wokoło. Dlaczego? Wszyscy wiemy, że to nie panie wymyśliły trofea. To dzieło panów. Kobiety mają na swoim koncie inne gadżety: pamiętniki, kulinarne akcesoria, kosmetyki itp. Dookoła pełno stereotypowych mężczyzn, odpowiadających kulturowym wzorcom. Taki ktoś uwielbia za czymś gonić, pracuje ciężko, jest silny, dumny, zdobywa świat, podbija otoczenie, awansuje, stawia na swoim, robi to, co mu się podoba, a kiedy już pije piwo, to koniecznie z najwyższej półki. Nasza cywilizacja maluje obraz męskiego faceta, którym rządzą myśli typu: „Muszę zrobić kolejny deal”. „Muszę podpisać kolejny kontrakt”. „Muszę kupić kolejne mieszkanie”. „Muszę dobić kolejnego targu”. „Muszę refinansować kredyt”. „Muszę być od niego lepszy”. „Muszę dostać ten awans”. „Chcę mieć to, co on ma”. „Muszę mieć jeszcze więcej”. „Muszę zdobywać kolejne rzeczy”. Wygląda na to, że do zrozumienia potrzeby mężczyzny, który musi za czymś gonić, konieczne będzie cofnięcie się o tysiące lat. Król Salomon to jeden z najbogatszych i najmądrzejszych ludzi, jaki kiedykolwiek żył, jest on również autorem biblijnej Księgi Koheleta. Salomon miał wszystko, o czym tu mówimy. Podczas czterdziestu lat jego rządów wzniósł jedne z bardziej monumentalnych budowli, w tym świątynię jerozolimską. Posiadał tysiące koni i rydwanów. Zgromadził ogromne bogactwa i wiele skarbów. Miał też słabość do kobiet, i to wielką, o czym świadczy siedemset żon i trzysta konkubin. Poważnie? Potrzebował tysiąc kobiet? No cóż, nie chciałbym widzieć jego karty płatniczej po święcie Chanuka. Salomon był mistrzem pogoni. A jednak rozmyślając o tym, co udało mu się osiągnąć, napisał: „I przyjrzałem się wszystkim dziełom, których dokonały moje ręce, i ogromnemu trudowi, który przy tym poniosłem. I oto zobaczyłem, że wszystko jest marnością i pogonią za wiatrem i że nie ma z tego żadnej korzyści pod słońcem” (Koh 2, 11). Tymczasem my kupiliśmy kulturową definicję męskości. Jesteśmy uzależnieni od pogoni. Jesteśmy tym bardziej zajęci, im ważniejsi się czujemy. Jednakże gonimy tylko za wiatrem, podobnie jak niegdyś Salomon. Jesteśmy zbyt zajęci, żeby zauważyć, że pośpiech zabija nasze dusze, rani nasze żony i niszczy małżeństwa. Niektórzy z czytających tę książkę mają romans na boku. Niekoniecznie z inną kobietą, lecz z wiatrem. Twoja praca stanowi dla ciebie obiekt uczuć. Komórka to pani twojego życia, a laptop jest twoją kochanką. Trudzisz się i mozolisz dla wiatru. A kiedy żona pokazuje ci żółtą kartkę, ostrzegając, że praca staje się dla ciebie wszystkim i na nic nie masz już czasu, przyjmujesz postawę obronną: „Muszę to wszystko robić, żebyś ty mogła żyć tak, jak chcesz”. Doprawdy? Możliwe, że twoja żona docenia styl życia, który może prowadzić dzięki twojej pogoni. Ale w mgnieniu oka zrezygnowałaby z tego, gdyby tylko mogła mieć więcej ciebie. Ona nie chce twoich prezentów, ona pragnie twojej obecności. Za każdym razem, gdy prowadzę konferencje dla kobiet, wołają głośno, że nasza pogoń nie jest ich pogonią. Mówią: „Wolałabym, żeby zarabiał mniej pieniędzy, a częściej bywał w domu”.„Jest tak pochłonięty pracą, że nie ma czasu dla domu”.„Kiedyś myślałam, że robi to dla rodziny, ale teraz wiem, że chodzi o jego ego”. Panowie, tak, ma wami kierować troska o zapewnienie bytu rodzinie. To jest ziarno prawdy, uwarunkowanie dane wam od Boga, uświęcony trybik pogoni. Jednakże większość z nas zakopała prawdę głęboko pod warstwami własnych korzyści i potrzeby samospełnienia, tak że w końcu nie potrafi jej dostrzec. I oto pogoń staje się celem sama w sobie. Nie zamierzam mówić, że należy mniej pracować, sugeruję tylko, że jeśli definiujecie waszą wartość pogonią – za ambicjami, pracą, kolejnymi osiągnięciami – to gonicie za wiatrem, co w ostatecznym rozrachunku zupełnie nie ma sensu. Zabieganie stało się symbolem nowej jakości życia. Ma zyskać nam szacunek otoczenia. Ciągle słyszymy następujące rozmowy: – Jak leci? Wciąż zajęty? – Jestem zawalony pracą! A ty? – Tak, aż po czubek głowy! – U mnie podobnie. W firmie jest naprawdę gorąco, kto by pomyślał. – Słyszałem. Komu potrzebny sen? – Cieszę się, że u ciebie wszystko w porządku. – Dzięki. Powodzenia!. Przepraszam, ale takie podejście graniczy z szaleństwem! Nie chcę udawać, że nigdy nie jestem zajęty. Pośpiech to coś, z czym nieustannie się zmagam, ale całe to zabieganie przestało mnie zachwycać, także i w życiu innych osób. Nauczyłem się już (na przykładzie własnego życia oraz obserwacji innych ludzi), że nieustanna gonitwa świadczy zwykle o jakimś zranieniu. Kiedy mężczyzna opowiada mi, jak bardzo jest zajęty, zwykle oznacza to, że w jego życiu występuję jakaś rysa: w relacjach, w sferze emocjonalnej, duchowej bądź w każdym z tych trzech obszarów. Życie w nieustannym biegu ma swoją cenę i jest ona zwykle bardzo wysoka. Pośpiech będący następstwem pogoni to pierwszy wróg, który nie pozwala ci być bohaterem żony. Pogoń podkopuje twoje relacje, a szczególnie tę najważniejszą więź: z twoją żoną. Uzależniony od pogoni, nie masz czasu na budowanie lub pogłębianie relacji małżeńskiej. Przestajesz skupiać się na tym, co naprawdę ważne, a ludzie, których kochasz, już cię nie interesują. Max Lucado, jeden z moich najbardziej ulubionych autorów, napisał: To ekspert w okradaniu cię z blasku, który zastępuje szaroburą nutą (…). Jego strategia jest bardzo zwodnicza (…). On nie zabierze ci domu, ale zrobi coś znacznie gorszego. Pokryje go znajomą warstwą monotonii. Wieczorowe ubrania zastąpi szlafrokami, wieczory w mieście wieczorami spędzanymi w fotelu, a romantyczność przeobrazi w rutynę. Ślubne zdjęcia w przedpokoju pokryje kurzem wczorajszego dnia, aż staną się wspomnieniem innej pary w innym czasie … Nieprzeczytane książki, niedokończone gry, samotne serca i zmarnowane szanse. A wszystko dlatego, że trucizna zwyczajności znieczuliła twoją wrażliwość na magię chwili [1]. Pogoń sprawia, że stajesz się zbyt zajęty i nieobecny. Coś musi się zmienić albo sytuacja odbije się na twoim małżeństwie. Jakiś czas temu wygłaszałem mowę pożegnalną na pogrzebie bardzo zamożnego człowieka, który zmarł zaraz po pięćdziesiątce z powodu przepracowania. To był smutny pogrzeb. Każdy, kto znał tego mężczyznę, wspominał o jego uczciwości w biznesie, zawodowych osiągnięciach (trofeach) oraz o jego majątku. Nie ulegało wątpliwości, że osiągnął sukces w biznesie. Posiadał kilka domów i mnóstwo innych rzeczy świadczących o jego pracowitości. Zasmuciło mnie jednak ogromnie, gdy dowiedziałem się, jak kiepskim był mężem i ojcem. Rzadko bywał w domu, żeby cieszyć się jego najcenniejszym skarbem – rodziną. Minęło kilka lat i udzielałem ślubu wdowie po tym mężczyźnie, która postanowiła wyjść powtórnie za mąż. I wiecie co? Jej nowy mąż korzysta obecnie z owoców pracy nieżyjącego już mężczyzny, która niewątpliwie przyczyniła się do zawału jego serca. Chciałbym zapytać tego zmarłego: „I jak wyszła panu cała ta pogoń za wiatrem?”. A oto i epilog do tej smutnej historii: W rzeczywistości mężczyzna ten nie potrzebował kolejnych gadżetów. Chodziło mu po prostu o pogoń samą w sobie. Umarł, goniąc wiatr. Żona nie chciała wszystkich tych zabawek. Ona pragnęła mieć męża. Obydwoje na tym stracili. Kiedy uzależniamy się od pogoni, nie zostawiamy naszym żonom niczego poza materialnymi dobrami i poczuciem żalu. Powtórzę to raz jeszcze, mając nadzieję, że dotrze to do waszych głów: Twoja żona nie potrzebuje prezentów, które daje jej twoja pogoń, ani pozycji społecznej, za którą stoi twój brak czasu. Ona pragnie żywej i bliskiej relacji z tobą, a do tego konieczna jest twoja obecność. Wymaga to od ciebie decyzji o inwestowaniu czasu i energii we wspólne (jedyne) życie. Dodam jeszcze ziarno biblijnej prawdy, żeby dokończyć puentę: Biblia nie wspomina o tym, że mężczyzna będzie stanowić jedność z pracą, z dziećmi, posługą charytatywną czy z jakąś pasją lub grą w golfa, bądź z wymarzoną drużyną futbolową. Nie, on ma połączyć się z żoną. Jeśli więc gonisz za czymś kosztem jedności z żoną, to oznacza to pogoń za wiatrem. Kiedy mężczyzna goni za wiatrem, nie ma szansy na to, aby być bohaterem. Bohaterstwo tworzy się wtedy, gdy mężczyzna rozpoznaje, że gonił za niewłaściwymi rzeczami i uświadamia sobie, że obiektem tej pogoni powinna być jego żona. Panowie, pamiętacie wasze pierwsze randki z żoną? Kiedy uganialiście się za nią, flirtowaliście z nią, próbowaliście zwrócić na siebie jej uwagę, skupić na sobie jej myśli i uczucia? Powróćcie do tych dni. Zacznijcie znowu uganiać się za własnymi żonami! Żadne pieniądze nie zastąpią waszej małżeńskiej relacji, która jest bezcenna. Podobnie jak żaden zawodowy sukces nie przyniesie wam tyle szczęścia, co spełnienie w małżeństwie. Bądź jej bohaterem! Uganiaj się za nią. Nie przestawaj za nią gonić. Nigdy. To jest pogoń, od której warto się uzależnić. Tylko taka pogoń zaowocuje zdrowym, pełnym życia i rozwijającym się małżeństwem. Pod wieloma względami ta książka stanowi poradnik, jak uganiać się za swoją żoną. Po następnym rozdziale (o seksie) przedstawiam sprawdzone sposoby na to, jak utrzymywać małżeństwo w stanie ciągłego rozkwitu. Oznacza to również odkrywanie tajemnic, które prowadzą do częstszego i lepszego seksu. Bez spoiwa, którym jest fizyczna i emocjonalna bliskość (wyjaśnię później istotę „emocjonalnej bliskości”) nie przetrwa nawet najlepsze małżeństwo. Z całą pewnością modlitwa, czytanie Biblii i wzajemna służba są fantastycznymi i potrzebnymi elementami, ale jeśli zabraknie tam spoiwa bliskości, to będziemy mieć do czynienia nie z parą stanowiącą jedno ciało, lecz z parą nietkniętą. Wiem, że… nie chcecie zadowalać się nietykalnością. Siedem kroków – zaczniemy je omawiać w 3 rozdziale – mówiących o tym, co robić, żeby mąż i żona byli jedno, żeby mąż sprawdzał się w swojej roli, był bohaterem dla swojej żony oraz w każdym możliwym obszarze – to prawie cała moja wiedza o tym, jak nie zadowalać się życiem w nietykalności (i nie pozwolić na to także jej). Niewielu mężczyzn potrafi zastosować od razu wszystkie te zasady, jednakże w ciągu kilku miesięcy lub lat, z pomocą Boga, życzliwej żony oraz odrobiny wysiłku (no dobrze, to będzie największy trud, jaki mieliście okazję podjąć w życiu), wypełnicie w końcu to, czego się podjęliście na ślubnym kobiercu. Dlaczego? Bo nareszcie zaczniecie robić to, co ślubowaliście, nawet jeśli nie mieliście świadomości, że należy to robić. Jasne? [1] Max Lucado, God Came Near, deluxe ed., Thomas Nelson, Nashville 2010, 138-139. Jest to fragment książki: Doug Fields, 7 sposobów jak zostać jej bohaterem. Bądź mężem, o którym marzy twoja żona Wydawnictwo: Edycja Świętego Pawła Książka jest >>TUTAJ<< Wreszcie książka dla mężczyzn, którą ostatecznie mogą przeczytać kobiety! Autor poradnika w otwarty i szczery sposób przedstawia panom siedem praktycznych wskazówek, dzięki którym małżeństwo i relacja męża z żoną zmienią się na lepsze. I to na pewno! Na końcu książki znajduje się rozdział, który należy przeczytać wspólnie z żoną. A zatem jeśli chcesz zrozumieć proste sposoby mówiące o tym, jak inwestować w małżeństwo, i stać się bohaterem swojej żony, to znajdziesz tutaj doskonały plan! „Bijące serce wystarczy do tego, żeby się zakochać. Podczas gdy trwanie w tej miłości to już zupełnie inna historia. Tutaj potrzebny jest jakiś plan i pewne wyuczone umiejętności” – pisze Fields. opr. ac/ac
Według prezydenta Dudy mężczyzna powinien się cechować odpowiedzialnością i odwagą, być dobrym ojcem, mężem, synem i Polakiem. kiedy ożeniłem się ze swoją żoną i spędziłem z
"Być mężem i ojcem - pomostem do lepszego świata" Być mężem i ojcem - na pewno znacie taki obrazek, kiedy Ojciec idąc ze swoim dzieckiem w ulewny dzień, posiadając parasol i jeszcze inne przedmioty w rękach, robi wszystko, żeby jego pociecha nie zmokła. Wiecie też, czym skutkuje brak ojca w domu, jego mentalna nieobecność i niezaradność. Że jedyne co potrafi to usiąść wygodnie w fotelu, wziąć do ręki piwo i je konsumować, jednocześnie uważając się za Pana domu (podświadomie). Uchylam rąbka tajemnicy Zachodziłem w głowę, dlaczego tak się dzieje, że mężczyźni tracą w oczach kobiet. Co różnicuje prawdziwego mężczyznę od chłopca na posyłki, albo pantoflarza. Przyznaję, że ja również się tego uczę, ze względu na swoje słabości, które odziedziczyłem po swoim ojcu. W miarę mojego wewnętrznego rozwoju, gdy moje motto "być mężem i ojcem" zostaje wcielone w życie,moja małżonka staje się w moich oczach coraz bardziej kwitnącą kobietą. Urodziła dla mnie dziecko, które według mnie było dla żony ważniejsze niż mąż. Teraz rozumiem dlaczego tak się stało. Chociaż można wymienić wiele cech prawdziwego faceta, to jest jedna, która moim zdaniem różnicuje wszelkiego rodzaju typologię facetów, od męża stanu, męża rodziny, męża. Znacie pojęcie mąż stanu prawda? To człowiek który zasłynął swoim działaniem. Który stał się „pomostem pomiędzy czarną teraźniejszością a wspaniałą przyszłością” To przez takich ludzi jak mężowie stanu, mężowie rodzin, świat zdaje się być stabilny. To ludzie, którzy potrafią cierpieć bez mrugnięcia okiem w kierunku własnej wygody. Taki człowiek nie pyta, „co ja z tego będę miał?”, taki człowiek zadaje pytanie „co ja teraz mogę zrobić”. Wyobraź sobie że Twój syn stoi na przepaści, której jako mały chłopiec nie potrafi pokonać. Być mężem i ojcem oznacza bez mrugnięcia okiem całym sobą przeniesie go na drugą stronę, wymyślając jakiś sposób na to. Jeśli rzeczywiście nie ma sposobu, to wie, że musi poświęcić życie swoje, aby jego syn mógł być dumny ze swojego ojca. Wydaje mi się, że utrata Ojca jest tragiczniejsza w skutkach, niż śmierć matki, lub jej odejście. Matka, która odchodzi staje się symbolem miłości. Ojciec, który odchodzi staje się symbolem dumy, chwały i stabilnego życia. Zostawia przykład do naśladowania. Matka, która zostawia rodzinę, bo przestała kochać, staje się tęsknotą w oczach dziecka, niespełnieniem w miłości, być może zostawia głód miłości. Ojciec, który zostawia rodzinę, staje się hańbą, zostaje na niego skierowana cała nienawiść, staje się symbolem chaosu i totalnego zdegradowania. I teraz na koniec różnica, o której wspomniałem polega na tym, że mąż stanu nie pyta. On wie, że musi coś poświęcić, by żyć z pokolenia na pokolenie. Pantoflarz, chłopiec, pyta co ma robić? Stoi sparaliżowany i czeka na dyktando z ust kobiety. Chcesz być mężem i ojcem, o jakim marzy kobieta? Zamiast pytać, co możesz dla niej zrobić. Zapytaj jak się czuje. Znajdź rozwiązanie i sam zdejmij dla niej gwiazdę z nieba. Nie ma zmiłuj. Wiem, że nieraz nie będziesz miał czasu dla siebie. Wiem, że czasem musisz z tego powodu więcej pracować. Wiem, że czasem trzeba będzie po prostu odmówić sobie odpoczynku. Wiem, że może nie położysz się spać o godzinie, o której powinieneś by rano wstać do pracy. Wiem, że mówiąc o zostawieniu swojego życia dla rodziny, dla dziecka, poświęceniu swojego płaszcza by chronić kobietę i dzieci swoje, to narazi Cię na cierpienie. Wiem, że to wydaje się trudne, ale nie ma zmiłuj. Bądź pełną wersją siebie. Miej blizny na czole, za którymi idą wszystkie piękne kobiety. Noś mundur, o którym wspomniałem wcześniej. Dlaczego większość mężczyzn, którzy mają pieniądze i super samochody, są tak atrakcyjni? To dlatego, że oni nie pytają. Oni już wiele przeszli. Znaleźli sposób na swój świat i teraz działają. Pytają wtedy, gdy wymaga tego sytuacja. Pytają nie po to, żeby być służalczym, ale po to, by zmieniać świat, by zostawić po sobie ślad męża. „Mąż” to nie jest puste słowo. To nawet nie partner dla kobiety na zawsze. Mąż znaczy coś więcej, niż tylko chłopiec. Mąż posiada 3 główne cechy, które go wyróżniają: Rozum (Działanie) Dyscyplina Działanie Naszemu papieżowi, Janowi Pawłowi II, gdy był jeszcze małym dzieckiem umarła mama. Wychowywał go Ojciec. Tylko Ojciec. Przez duże "O". Być Ojcem i Mężem również znaczy więcej, niż być zwykłym chłopcem. Obrazek jest kadrem z teledysku Linkin Park, "Castle of Glass". O autorzeNazywam się Adam Filipczuk. Od 2017 roku przeprowadziłem ponad 4000 godzin psychoterapii. Z moich usług skorzystało co najmniej 300 klientów do dnia dzisiejszego (listopad 2020).Jestem osobą bardzo wrażliwą i nastawioną bardzo mocno na relację z klientem. Po za tym, że prowadzę bloga, zajmuję się akwarystyką i jestem szczęśliwym mężem i ojcem 6 letniej córeczki Marysii.
16 Psychologia Charaktery Oprawa: Miękka ze skrzydełkami Opis Kuba Jabłoński (ur. 1957) psycholog kliniczny, od ponad 20 lat pracuje jako psychoterapeuta w Ośrodku Pomocy i Edukacji Psychologicznej INTRA. Prowadzi terapię indywidualną i małżeńską. Jest autorem książki Rozwód. Jak go przeżyć. Mieszka pod Warszawą z żoną i czworgiem dzieci. Wieloletni współpracownik Charakterów. Książka Kuby Jabłońskiego, napisana w formie listów do syna, nie jest typowym poradnikiem ani zbiorem nauk przedślubnych. Jest przekazem wiedzy zbudowanej na własnym doświadczeniu oraz na obserwacji i praktycznym rozwiązywaniu problemów, z którymi autor ma do czynienia w swej pracy terapeuty. Wiedzy i osobistej, i uniwersalnej, mającej na celu dobro młodych ludzi, myślących o podjęciu małżeńskiego zobowiązania. Pokazuje źródła i sposoby rozwiązania mogących się pojawić konfliktów, zwraca uwagę na problem gotowości do małżeństwa, podkreśla rolę przysięgi wierności, omawia zasady budowania bliskości, akcentuje wagę zaufania, rozważa kwestię małżeńskich tajemnic, znaczenia intymności. Opisuje korzyści, jakie małżeństwu może dać kłótnia oraz zachęca do czujności, która chroni przed zdradą. Wielką zaletą tej książki jest to, że nie unika mówienia o obszarach trudnych, ale pokazuje drogi wyjścia i zachęca do podjęcia się życiowego zadania wspólnego budowania intymnej przestrzeni dwóch osób, decydujących się stworzyć małżeństwo. FRAGMENTY: Małżeństwo to umiejętność współistnienia i współdziałania dwojga ludzi po to, aby zbudować owe NASZE, czyli rodzinę. A następnie, w pewnym momencie, do tej rodziny zaprosić dzieci, aby mogły w niej wzrastać od całkowitej zależności od rodziców do wolności, czyli wyboru własnego sposobu na życie. Otóż uważam, że będziesz przygotowany do małżeństwa nie tylko wtedy, gdy będziesz świadomy tego, kim jesteś i co Cię ukształtowało, gdy będziesz chciał małżeństwa, miał jego wizję. O twojej gotowości do zawarcia małżeństwa zaświadczy przede wszystkim zdolność do uczenia się go w trakcie jego trwania, do świadomego zmieniania się pod jego wpływem. Przejawem tej umiejętności będzie między innymi to, że będziesz potrafił dostrzegać uczucia i potrzeby swojej żony oraz czasami jej odmienność w doświadczaniu wspólnych wam sytuacji. A szerzej rzecz ujmując, że będziesz potrafił dostrzegać odmienność świata Twojej żony od Twojego, szanować tę odmienność i liczyć się z nią. Człowiek prawdziwie dorosły potrafi zapewnić innej osobie zaspokojenie jej potrzeb, nawet kiedy jego własne potrzeby pozostają niezaspokojone. Dzieje się tak, gdy np. przestraszony rodzic potrafi być oparciem dla swojego ciężko chorego dziecka. Wiem, że możesz odczuwać lęk przed małżeństwem, myśląc: Bo to przecież całe życie tylko z jedną kobietą, wykluczenie tylu potencjalnych możliwości. Ten rodzaj lęku uważam za naturalny. Rzeczywiście może on się w Tobie pojawić, kiedy zdecydujesz się na małżeństwo. To prawda, że ograniczasz się, biorąc ślub. Ale takie ograniczenia są niezbędne do zbudowania swojej rodziny. Bez nich niczego nie stworzysz. Tak już jest w życiu, że jeśli siedzisz w kinie, to nie jesteś na premierze w teatrze. Jeśli chodzisz codziennie na intensywny kurs języka angielskiego, to nie wyjeżdżasz w środę ze znajomymi na cały dzień nad Zalew Zegrzyński. Jeśli wyjedziesz na tydzień do Zakopanego, to nie możesz w tym samym czasie być na karnawale w Rio. Jednym słowem: żeby być gdzieś, musisz nie być gdzie indziej. Zyskując jedno, tracisz drugie. W małżeństwie jest trochę inaczej, bo zyskując jedno, nie tracisz wszystkiego. Jeśli związałeś się z kobietą, to oznacza to stratę tylko jednego typu relacji z innymi kobietami relacji małżeńskiej. A jedynie to ograniczenie umożliwia Ci pełne otwarcie się na wybraną przez Ciebie kobietę Twoją żonę. Szczegóły Tytuł Kiedy mężczyzna staje się mężem Listy ojca do syna o małżeństwie Podtytuł Listy ojca do syna o małżeństwie Oprawa Miękka ze skrzydełkami Podobne z kategorii - Psychologia Darmowa dostawa od 199 zł Rabaty do 45% non stop Ponad 200 tys. produktów Bezpieczne zakupy Informujemy, iż do celów statystycznych, analitycznych, personalizacji reklam i przedstawianych ofert oraz celów związanych z bezpieczeństwem naszego sklepu, aby zapewnić przyjemne wrażenia podczas przeglądania naszego serwis korzystamy z plików cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień przeglądarki lub zastosowania funkcjonalności rezygnacji opisanych w Polityce Prywatności oznacza, że pliki cookies będą zapisywane na urządzeniu, z którego korzystasz. Więcej informacji znajdziesz tutaj: Polityka prywatności. Rozumiem