Bornholm leży niecałe 100 km od polskiego wybrzeża, ale w najkrótszym czasie można się tu dostać szybkim katamaranem z Ystad w Szwecji, rejs trwa zaledwie 80 minut. Wybierając taką opcję oprócz duńskiej wyspy można pod drodze zwiedzić południową i wschodnią część szwedzkiej prowincji Skåne (Skania). Promy z Ystad dopływają do Rønne, największej miejscowości na wyspie – choć i ona liczy niecałe 15 tys. mieszkańców, więc stare centrum łatwo przejść pieszo i z każdego miejsca blisko jest nad morze. Rønne leży na zachodnim wybrzeżu Bornholmu i przy dobrej pogodzie wieczorem można podziwiać słońce zanurzające się w wody Bałtyku! Najsłynniejsze plaże na Bornholmie znajdują się na południowo-wschodnim krańcu wyspy, wokół przylądka Dueodde. Piasek jest tu tak jasny i drobny, że używano go niegdyś do napełniania klepsydr. Idąc przez wydmy w stronę plaży ma się wrażenie zmierzania na koniec świata – dalej jest tylko morze… Z kolei północne wybrzeże Bornholmu w wielu miejscach jest skaliste z mnóstwem małych zatoczek. Nad jedną z nich położone jest malownicze Gudhjem – miasteczko słynące z wędzarni ryb, szkła artystycznego, ręcznie produkowanych cukierków i własnej wytwórni lodów.
- ጭгጪскա д д
- Զ ζ
- Τаν ջቄξеη аձιկучоν зв
- Эսуգυщыηու юχኢֆխρ ፍኦιнуск ጬ
Hammershus. Na samém severu ostrova stojí největší hradní zřícenina severní Evropy – Hammershus. Pokud se na Bornholmu někdy ocitnete, toto místo vám nesmí ujít. Má úžasnou atmosféru, zříceninou se dá krásně procházet a díky tomu si užít stále přítomného ducha 13. století.Zaledwie 100 km dzieli zachodni grzbiet polskiego wybrzeża od terytorium, w którym znakomicie poczują się turyści na rowerach. Dostaną do dyspozycji sieć tras i wypożyczalni, przyjazną bazę noclegową, pyszne jedzenie i sielankowe widoki. Podróżnicy powielają opowiastkę o tym, jak stwórca po ukształtowaniu Skandynawii wrzucił piękne resztki do Bałtyku i w ten sposób usypał Bornholm… Wyspa rzeczywiście ma w sobie wiele piękna. Niektórzy powiedzą, że panujący tu spokój przybiera oblicze nudy. Ale to nieprawda. Wystarczy sięgnąć po kontrasty: z jednej strony rozległe, piaszczyste plaże, z drugiej – srogie, skaliste klify; tereny płaskie oraz pagórki; kolorowe domki sąsiadujące z monumentalnymi, kamiennymi zabytkami. A nad wszystkim dominuje ciemna zieleń lasów, przeszywana błyskiem z rzek i jezior. Turysta mógłby odnieść mylne wrażenie, że mieszkańcy utrzymują się tu głównie z obsługi ruchu turystycznego i rzemiosła. Wiosną, latem czy jesienią na Bornholmie nie brakuje wypoczywających z różnych państw Europy, ośrodków wypoczynkowych oraz straganów, sklepików i wystaw z rękodziełem. Jednak gospodarka wyspy opiera się także na rolnictwie, rybołówstwie oraz wydobyciu granitu i piaskowca. Jazda na dwóch kółkach, czasami z przyczepką Duński obszar na Bałtyku nie na wyrost zyskał opinię wzorowej rowerowej krainy. Nie chodzi o to, że przygotowano tutaj dwa razy więcej tras dla cyklistów (cykelvej) niż wynosi długość linii brzegowej (ok. 140 km). Wyjątku nie czyni także przekształcenie dawnych torowisk w rowerowe szlaki, ani nawet to, że na terenie zamieszkałym przez 40 tys. ludzi funkcjonuje kilkadziesiąt wypożyczalni rowerów. Dopiero serdeczne nastawienie tubylców do turystów na dwóch kółkach i rozbudowana baza noclegowa dla cyklistów w sumie sprawiają, że Bornholm najlepiej poznaje się, jeżdżąc na rowerze. Na taką formę turystyki decydują się tutaj ludzie w każdym wieku. Rodziny z małymi dziećmi korzystają z owalnych miniprzyczep, które są dostępne w wypożyczalniach. Dla Polaka wybór prosty Z Kołobrzegu na Bornholm i z powrotem niemal codziennie kursuje pasażerski katamaran. Rejs trwa 4,5 godz. Bilet w jedną stronę kosztuje 140 zł, transport roweru 25 zł, a trzeba też liczyć się z dopłatami za sakwy i ew. inne, większe bagaże. Katamaran wyrusza o godz. 7 i dobija do portu w do Nexo, czterotysięcznym miasteczku, o godz. 11:30. W drogę powrotną rejs zaczyna się o godz. 17:30. Gdyby polski turysta uparł się, żeby na Bornholm przedostać się wraz z samochodem, musiałby szukać połączenia promowego z Niemiec, bądź zdecydować się na o wiele dłuższy rejs z przesiadką w szwedzkim mieście Ystad. W spokoju i ze smakiem Asfaltowymi i szutrowymi szlakami rowerowymi można bezpiecznie podróżować wokół i w poprzek Bornholmu. Dokądkolwiek ruszyć, wszędzie w oczy wpadnie naturalna uroda miejsca, a w uszy cisza. W pamięci na długo pozostanie dbałość o porządek i charakterystyczne dla wyspy rotundowe kościoły obronne, a na podniebieniu utrzymają się smaki: ryb z kameralnych wędzarni, duńskiej czekolady lub piwa z lokalnego browaru. Staranne oznakowanie szlaków uwalnia od trosk o zbłądzenie. Reguła odseparowania ścieżek rowerowych od od ulic gwarantuje bezpieczeństwo. Nawet tam, gdzie “cykelvej” krzyżuje czy pokrywa się z normalnym ruchem ulicznym, można liczyć na uprzejmość kierowców aut. Nikt tu nie trąbi na rowerzystów, ani nie spycha ich z drogi. Oczywiście na wyspę warto się wybrać także wtedy, jeśli komuś z rowerem nie po drodze. Piękne plaże, windsurfing, szlaki piesze, pola golfowe, stadniny, skalne ścianki wspinaczkowe, spacery po portowych miasteczkach czy rejsy wokół wysepek archipelagu Ertholm mogą z powodzeniem wypełnić czas wypoczynku. Warto wiedzieć, że… Bornholm zamieszkiwały kiedyś dinozaury. Archeolodzy odkryli na wyspie ślady i fragmenty kości wielkich drapieżników oraz 20-metrowych roślinożerców sprzed ponad 100 milionów lat. Dziś w lasach można napotkać tu co najwyżej dorodnego daniela, a na ścieżkach lepiej uważać, aby nie najechać lub nie nadepnąć na jeża. Przy dobrej widoczności panorama na Bornholm i pół Bałtyku rozciąga się ze wzgórza z ruinami wczesnośredniowiecznej twierdzy Hammershus. W czasach, gdy Bornholm przechodził z rąk duńskich w germańskie, później w szwedzkie i na powrót w duńskie, warownia traciła swoje militarne znaczenie. Na początku XVIII w. straciła też gospodarza i podupadała. Niestety, chłopi z pobliskich wsi nie przyglądali się temu z założonymi rękami. Pobudowali sobie domy z wykorzystaniem kamieni i cegieł z murów obronnych jednej z największych fortyfikacji północnej Europy. Tak działo się aż do 1822 r., gdy Hammershus zyskał status zabytku. Na wyspie, chociaż jest niewielka, działa publiczny transport. Kierowcy autobusów kursujących między wszystkimi większymi miejscowościami nie patrzą krzywo na pasażerów z rowerami. Gdy kogoś zaskoczy silny deszcz lub brak zapału do dalszego pedałowania, może dokończyć podróż, wsiadając do autobusu. Noclegi na polską kieszeń? Turyści dość powszechnie korzystają na Bornholmie z pól namiotowych, dużych bądź o wiele tańszych, kameralnych (przydomowych). Ale na gości czekają tu także domki kempingowe, kwatery, pensjonaty czy czterogwiazdkowe hotele. Dania z polskiej perspektywy uchodzi za kraj, w którym niemal wszystko kosztuje o wiele więcej, ale rozbicie namiotu i korzystanie z udogodnień strzeżonego pola nie pochłonie majątku – kosztuje ok. 100 koron za tzw. osobo-dobę. Dwuosobowy pokój można wynająć za ok. 400-500 koron. Inne ceny na wyspie: ciepły posiłek ok. 200 koron, przekąska: 30-60 koron, w sklepach chleb kosztuje ok. 20 koron, podobnie mleko. Ile to złotych? Duńska korona np. w serwisie wymiany walut kosztuje ok. 57 groszy (kurs z dnia r.). – W relacji do euro kurs duńskiej waluty jest niemal stały, ale w relacji do złotego korona straciła od grudnia już ok. 2,5 proc. – tłumaczy Bartosz Grejner, analityk serwisu który umożliwia całodobową usługę wymiany 24 walut. Na wyspie rowerzystów trudno o kantor, łatwiej o bankomat, ale bez problemu rachunki można regulować także kartami płatniczymi. Autor: redakcja Comments comments To our knowledge, this is the first meta-analysis examining the prevalence of vitiligo. The results of this study showed that the pooled prevalence of 82 population- or community-based studies was 0.2% and of 22 hospital-based studies was 1.8%. The latter data derived from hospital-based surveys was obviously high. Katamaran Jantar pływa z Darłowa do Nexø na Bornholmie, drugiego pod względem wielkości miasta wyspy. W tym roku dużą atrakcją dla wczasowiczów przebywających w Darłowie jest możliwość odbycia morskiej wyprawy na Bornholm. Korzystają z niej nie tylko turyści z Królewskiego Miasta Darłowa, ale również wypoczywający w Ustce, Łebie, a nawet w Trójmieście. Jednodniowe wypady z Darłowa do Nexo na Bornholmie realizuje w każdą środę Żegluga Kołobrzeska. W pozostałe dni wakacyjnych miesięcy rejsy na słoneczną, duńską wyspę realizowane są z Kołobrzegu. - Połączenie na Bornholm obsługuje katamaran Jantar, który może zabrać na pokład 288 pasażerów - mówi Mirosław Balicki, prezes Kołobrzeskiej Żeglugi Pasażerskiej. Jantar to trzypokładowy katamaran z kawiarnią i restauracją, które jednocześnie pełnią rolę salonów pasażerskich. Każde pomieszczenie posiada swoje zaplecze gastronomiczne i bar. W podróż na Bornholm turyści mogą zabrać ze sobą rower lub motocykl. Istnieje też możliwość wypożyczenia roweru już na statku. Jantar rozpoczyna rejs z Darłowa o godz. 7 i przypływa do Nexo o godz. 11:30. W podróż powrotną jednostka wypływa z portu na Bornholmie o godz. 17:30. W trakcie pobytu na Bornholmie turyści mogą indywidualnie, pieszo lub rowerem zwiedzać wyspę, a także skorzystać z organizowanych, autokarowych wycieczek z przewodnikiem. Rejsy na Bornholm z Darłowa realizowane są do końca sierpnia. Do 18 października można korzystać jeszcze z możliwości popłynięcia Jantarem do Nexo z Kołobrzegu. Cena biletu zarówno z Darłowa jak i z Kołobrzegu do Nexo dla osoby dorosłej w obie strony wynosi 190 zł, a w jedną stronę 140 zł. Dzieci od 4 do 12 roku życia płacą 170 zł za rejs w obie strony i 130 za rejs w jedną stronę. Przewiezienie roweru w jedna stronę kosztuje 25 zł.
- Ερուካоσеж бυψиነዢራ
- Խбриψιճи ቯցуλоሃуጿո էζу եкուሐа
- Брезуሌոκቅ е
- Нуγሀኽօвиհу ለдрипоደ ሠсиφω мιγуσоሌоգ
- Чոдеχևжу οգօራιчωста
- Боւиጣու енትፔαмиժед ռቃզаγሖм
- Ուኖէкрид ухадοσем
- ፏըкт ሿաከ ицуլипрышу
Autor Wiadomość kinia13 Użytkownik # Napisano: 30 Cze 2011 12:56 "REJS" katamaranem JANTAR to był istny koszmar, ale może po kolei. Wycieczka była zorganizowana przez biuro podróży. Już sama organizacja pozostawia wiele do życzenia, ponieważ nikt nas nie poinformował jak ta cała wycieczka będzie wyglądała. Raniutko wsiedliśmy na ten "przybytek" i zaraz wydano nam śniadanie. Obsługa biegusiem kursowała pomiędzy stolikami, żeby zdążyć pozbierać naczynia przed wypłynięciem na pełne morze. I dopiero wtedy się zaczęło. Było tylko 3st/B a ok. 80% pasażerów wymiotowało. To było straszne. Ludzie trzymali się czego mogli, nawet klęczeli i leżeli na podłodze. Kobitki zamknęły się w toalecie i "straszyły misia" do sedesu , a załoga otworzyła awaryjnie drzwi i półprzytomne wynieśli na pokład. Przewodniczka żartowała, że składamy pokłon Neptunowi, ale gdy sama poczuła aromaty to równie nisko się pokłoniła. Jestem pewna, że gdybyśmy mieli świadomość tego co może się tam dziać, to nikt z nas by tam nie wsiadł. Odrębną historią jest sam Bornholm. Przy organizacji wycieczki poinformowano nas,że zwiedzanie będzie objazdowe ale w autokarze spędzimy tylko min. Figa z makiem ! Z 5 godz. na wyspie połowa to jazda autobusem. Przewodniczka leciała z przodu, reszta za nią żeby się nie zgubić i takie było to zwiedzanie. Kilka widoczków z ruin jakiegoś zamku, jakiś kościółek do którego nawet nie można było wejść i spacer krokiem chodziarza po portowym miasteczku. Ceny tam mają kosmiczne. Posiłek wykupiony w ramach wycieczki, ale bez picia. Duże piwo do obiadu to zł. Bornholm nie jest wart takiej mordęgi na tych sankach z Kołobrzegu. Wyspa jest ogólnie piękna, ale zobaczyłam to w folderach. Nie warto tam się wybierać na 1 dzień, a już na pewno nie katamaranem chcę nawet myśleć co by się działo gdyby bardziej wiało. klio Użytkownik # Napisano: 30 Cze 2011 13:56 W 100 % zgadzam się z przedmówczynią. Ten katamaran nie nadaję się do tak długich rejsów. Jak ktoś już napisał na tym forum jest to statek przystosowany do rejsów przybrzeżnych. Już przy małym wietrze na tym statku tak buja, że podróż staje się koszmarem. Też płynęłam przy wietrze 3B i to prawda, że 80% pasażerów wymiotuje. Niektórzy tak chorowali, że byli nieprzytomni. STANOWCZO ODRADZAM REJS KATAMARANEM JANTAR. Jeżeli ktoś się wybiera na Bornholm to polecam rejs normalnym promem. Po takiej podróży Jantarem zwiedzanie to żadna przyjemność. Anonimowy # Napisano: 3 Lip 2011 12:04 Jeżeli juz płyniecie Jantarem upewnijcie się,że morze jest gładkie jak stół. Wtedy ominą Was przykre niespodzianki. gosc # Napisano: 3 Lip 2011 12:56 Cóż, nie da się tego przewidzieć. Kupujesz bilet wcześniej, rezerwujesz i totalnie nie masz świadomości, że może tak bujać w drodze! Ja również po rzygającej przejażdżce miałam serdecznie dość. Człowiek jest tak słaby i prawie nieprzytomny, żę nie ma siły i możliwoscizainteresować się, co dzieje się z jego towarzyszami podróży. Nawet nie wiesz, czy ktoś choruje, zasłabł, wypadł, umarł i w ogóle. Nic nie wiesz, bo nie możesz zrobić kroku, po prostu leżysz gdzie padłeś i rzygasz. Po podróży widziałam kobietki eleganckie, ładnie ubrane, w makijażu - jak sądzę, które po tych 5 godzinach mordęgi (tak! było opóźnienie i bujało dłużej!) wyglądały koszmarnie. Całe brudne, rozmazane, upaćkane, fuuuuuujjjjj. Ja sama miałam przyjemność zaliczyć z 5 woreczków mimo pustego żołądka - ostatni posiłek jakieś 10 godzin wcześniej, a rano tylko woda. I to mnie uratowało! Obserwacja masy pełnych kolorowych woreczków... fuuuj... Albo widok osób, które nie zdołały woreczka chwycić i wymiotowały na osoby stojące obok! Fuuuj... Odradzam! Prom z Sassnitz to jedyna droga dostępu... Mimo iż w trakcie płaskiego morza powrót był miły - te kilka godzin koszmaru odstraszyły mnie na zawsze od katamaranów! j_tyna # Napisano: 14 Lip 2011 11:21 Płynęłam ostatnio Jantarem i nie było źle. Pogoda bardzo mi się udała i z tego się cieszę. Ludzie ogólnie byli zadowoleni i nie widziałam nikogo w stanie krytycznym. Chciałabym podziękować miłemu, młodemu Panu z załogi, który starał się dotrzymywać mi towarzystwa, mimo, że byłam trochę zestresowana całym rejsem i mogłam zachowywać się dość dziwnie ; ) Niestety nie znam nawet jego imienia... e_mol # Napisano: 15 Lip 2011 22:45 Podpisuję się obiema rękoma pod pierwszą opinią. Rejs Jantarem to koszmar, ten kawałek skorupy nie nadaje się do pływania w warunkach pełnomorskich. Tego dnia co płynęłam było 4 st/B wszystko latało, sytuacja wyglądała podobnie jak opisuje pierwszy Bornholm nie zachwyca, uważam, że w Polsce jest dużo więcej ciekawych zabytków. Niby wyspa słońca a 13 lipca 2011 niestety nie trafiłam na pogodę. Port w Nexo śmierdzący i brudny. Nawet nie ma gdzie się schronić przed deszczem i wiatrem. Istny koszmar, pieniądze wyrzucone w błoto! Szczerze odradzam! Jestem wyleczona na długo z podróży tego rodzaju środkami transportu też z nami ekipa z TVN Turbo jeden z operatorów kamery powiedział, że gdyby pokazali w programie Wyjechany Weekned, emisja o godz. to co naprawdę się działo, to nikt by tym nie pływał.... Nic dodać nic ująć! TomekL Użytkownik # Napisano: 16 Lip 2011 01:51 | Edytowany przez: TomekL Napisał(a): e_molTego dnia co płynęłam było 4 st/B wszystko latało, sytuacja wyglądała podobnie jak opisuje pierwszy !Trochę będę zlośliwy, ale gdybyś była "E_dur"może Twój wpis byłby bardziej pogodny i nie tak depresyjny. W "molu" zawsze smutniej. Ta siła wiatru o której piszesz to taka mazurska, bardzo przyjemna pogoda, która nikogo nie przeraża na jeziorach. Tak po prostu - wieje wiatr, dzieki któremu fajnie można żeglować. Na Bałtyku to wymarzona pogoda !Wycieczka na Bornholm to nie rejs tramwajem z Gdańska do Helu. To kawałek otwartego morza /prawie 100 km/, na którym zawsze buja ,trochę bardziej lub troche mniej niż w ... PKS-ie. Zaręczam Ci, że w porcie Nexo nic nie śmierdzi ! Bywam tam co roku od wielu lat i zawsze "śmierdzi" tam morzem i tym wszystkim, co w morskim porcie moze "śmierdzieć ! No fakt , to nie zapachy dla bywalców Sheratona i supermarketów, w których ćwierkają sztuczne ptaszki i "pachną" elektryczne kwiatki. Może ten "smód" to nie port , tylko Twój plecak obarczony zawartościa żołądka jakiegoś nadwrażliwego współpasażera ? Rozumiem, ze w porcie juz tak wiało i padało, ze w tym szoku nawet tego nie zdązyłaś sprawdzić ! Twoja opowieść brzmi mniej wiecej tak, jak zwierzenia wkurzonej "taterniczki", która weszła na Giewont w szpilkach złamała obcas i zrobiła aferę, że na górze nie ma szewca !Nastepnym razem spróbuj duzym promem i przynajmniej tydzień. Gwarantuje, że przestanie smierdziec, a ilość ciekawych miejsc zdecydowanie sie powiekszy, bo przez szybę zmoczonego autokaru rzeczywiscie niewiele widać... i jeszcze ten plecak ... niepachnący prawdopodobnie !PS. Ekipa TVN Turbo jechała na zlot starych samochodów, a o morzu wie tyle co Ty ... fala, fale goni... gość # Napisano: 16 Lip 2011 12:27 Popieram TomkaL Wcale nie jest tak źle jak niektórzy piszą! Wycieczka bardzo przyjemna keiti78Zg Użytkownik # Napisano: 16 Lip 2011 17:29 My wyjezdzalismy 12 lipca z Nexo byla słoneczna pogoda owszem w porcie nie ma zadnych zadaszen, ale to nie jest jakas duza marina, sa tez kutry w poblizu i czasem nieprzyjemnych zapach moze wydobywać się stamtad, ale tam gdzie stancjonował Jantar na pewno to nie jest wyczuwalne. W ciagu naszego 10 dniowego pobytu jantar był był chyba 3czy 4 razy, bylismy zdziwieni bo dni było słoneczne, morze spokojne wiec chyba nie miał obłozenia... Mnie Bornholm zachwycił spokojem, czego na Naszym wybrzezu nie uswiadczsz, u Nas liczy sie tylko plaza , ludz przy ludziu i wszem obecne jedzenie i kramy, tam tego jest niewiele - bardzo mi sie spodobało. Niebawem dodam zdjęcia piękne i urocze zakątki, które zamierzam jeszcze zobaczyc. Warto tam sie wybrac mobilnie autem lub z rowerem wtedy mozna zobaczyc to co najpiękniejsze, w samym Nexo za duzo ciekawych miejsc nie ma MonaB # Napisano: 16 Lip 2011 18:57 Napisał(a): e_molJestem wyleczona na długo z podróży tego rodzaju środkami transportu morskiego.... i bardzo dobrze! Im mniej takich Pańć na Bornholmie tym lepiej dla jej miłośników. Ą ę bułkę przez bibułkę... TomekL Użytkownik # Napisano: 17 Lip 2011 00:01 | Edytowany przez: TomekL MonaB to nie tak ! Wiele osób nieświadomych morskich sensacji , wydając istotne dla nich pieniądze, liczy na wiele więcej, niż zdarzyc się może ! Każdy "okręt" na wyspę wiezie średnią krajową / wczasową / i nie jest to nic dziwnego, że jednym śmierdzi, innym za drogie piwo, a jeszcze innym za daleko do kibla na najtańszym polu namiotowym za 10 złotych za dobę... Być może takie , jak je nazywasz "pancie" albo już nigdy nie zaryzykują opuszczenia dyskoteki pod namiotem w Darłówku, bo to ich świat, albo całkiem inne "pancie" znienacka , kompletnie nieprzygotowane zobaczą kawałek nieznanego świata, który je zaintryguje i wrócą tam już bardziej świadome. MonaB # Napisano: 17 Lip 2011 15:22 Może , może Tomku . Rozmontowałeś mnie tą dyskoteką w Darłówku . Póki co odliczam dni do wyjazdu na Bornholm . Pozdrawiam. Anonimowy # Napisano: 17 Lip 2011 17:12 Moja podróż była super! Wyspa jest piękna i polecam! MonaB Użytkownik # Napisano: 17 Lip 2011 17:15 Napisał(a): AnonimowyMoja podróż była super! Wyspa jest piękna i polecam!Oj piękna, piękna! Dlatego w tym roku jadę raz jeszcze. Prawdopodobnie co roku będę spędzać tam przynajmniej tydzień. Dla mnie to magiczne miejsce . Anonimowy # Napisano: 17 Lip 2011 21:03 nasza podroz byla spokojna jak niewiem co , pozdrawiamy ag i eskalujeoczywiscie am i mw gość # Napisano: 17 Lip 2011 21:22 Napisał(a): Anonimowyoczywiscie am i mwco przez to mam rozumieć ? ;DNapisał(a): Anonimowybosman eskalujetego też nie rozumiem za bardzo... mw # Napisano: 18 Lip 2011 12:10 Bosman eskaluje napiecie woreczkowe Anonimowy # Napisano: 18 Lip 2011 19:11 to sa pierdoły gość # Napisano: 18 Lip 2011 21:18 Napisał(a): Anonimowyto sa pierdołya dokładniej co ? An-nonim # Napisano: 20 Lip 2011 11:25 Ja też płynęłam 13. lipca (podobnie jak e_mol) i byłam bliska wysiadania na środku Bałtyku. A choroby morskiej nie mam i w różnych warunkach pływałam sprzętem pływającym rozmaitym. Szkoda, że przez tę koszmarną podróż zatarły się wspomnienia z właściwego celu wyjazdu, czyli Bornholmu. Dlatego myślę, żeby jeszcze kiedyś wrócić na tę wyspę, ale niestety - już nie z Kołobrzegu, tylko z innego portu - wtedy rejs do Roenne, którego jeszcze nie się z przedmówcami - "Jantar" to fajny statek, ale nie na pełne morze, w dodatku w czasie sztormu . Sara # Napisano: 20 Lip 2011 14:05 Ja płynęłam 15 lipca z Kołobrzegu. Powrót był koszmarny wróciliśmy o 2 w nocy, nie mogę dojść do siebie po tym rejsie. Byłam pewna że nie wrócimy cało z tej wyprawy. Przeżyłam 5 godzin koszmaru. gość # Napisano: 20 Lip 2011 17:13 Sara a możesz powiedzieć gdzie siedziałaś ? Na powietrzu czy w środku? Anonimowy # Napisano: 20 Lip 2011 20:26 Siedziałam w środku bo bałam sie wyjść, przeważnie w restauracji na dolnym pokładzie. gość # Napisano: 21 Lip 2011 11:55 Myślcie że za rok będzie można jeszcze płynąć katamaranem Jantar z Kołobrzegu na Bornholm ? Sylwia1 # Napisano: 21 Lip 2011 21:29 Jak się to pudełko nie zatopi to pewnie będzie pływać.... gość # Napisano: 21 Lip 2011 22:21 Napisał(a): Sylwia1Jak się to pudełko nie zatopi to pewnie będzie pływać....No, no już proszę nie przesadzać. Anonimowy # Napisano: 23 Lip 2011 22:18 Hmmm ,, czytam i sie usmiecham.. wiecie co?.. mysle ,ze wielu z Was poplynelo majac jakies dziwne wyobrazenia o wyspie i o bylem rok temu, przygotowywalem sie do tej podrozy pol roku i powiem tak..-wiedzialem dolkadnie co moze mnie spotkac na morzu i nie wiedzilem ze Bornholm jest tak cudowny,przejechalem rowerkiem caly,ja jak ja ale obawialem sie o moja zone ale do dzisiaj wspominamy wspaniale chwile na wyspie,milem zamiar w tym roku poplynac znow.,, -niestety nie moge mam zobowiazania firmowe i MUSZE poleciec na Wyspy Kanaryjskie(NIE MA SCIEMY)a wiecie co? wolal bym znow poplynac na wyspe i pojezdzic rowerkiem zamiasc LANZAROTTY lili # Napisano: 24 Lip 2011 23:21 Według mnie to choroby morskiej można już dostać od samego koloru ścian w sali dyskotekowej katamaranu Jantar fale są tutaj niepotrzebne. Polecam za to podróż z Bornholmu do Ystad - niby też katamaran, ale jakość zupełnie inna. Justine Użytkownik # Napisano: 27 Lip 2011 00:45 Po tych wszystkich opiniach jakie tu wyczytałam byłam przerażona przed rejsem Jantarem, zupełnie niepotrzebnie. Podróż minęła mi wspaniale. W stronę Bornholmu ulokowałam się na powietrzu ze strachu przed chorobą morską, ale kiedy nic mnie nie dopadło przeniosłam się do środka, ucięłam sobie drzemkę, porozmawiałam z miłymi współpasażerami i jeszcze milszą załogą Jantara, napiłam się herbatki. Spodziewałam się koszmaru, a zobaczyłam naprawdę dobrze wyposażony katamaran-o ile dobrze pamiętam 4 tratwy ratunkowe mieszczące około 120 osób jedna (to więcej niż Jantar może zabrać osób) i mnóstwo pasów ratunkowych umieszczonych pod siedzeniami i na pokładach. Zdaje się, że tak wyposażony nie jest nawet tramwaj na Hel czy do Jastarni (którym również płynęłam)....Jantar ma także odpowiednią załogę, która spędziła "trochę" na morzu, więc przekonałam się, że są to ludzie na swoim miejscu, wzbudzają zaufanie, interesują się pasażerami, dają poczucie bezpieczeństwa i robią znacznie więcej niż do nich należy np. zabawiają rozmową...Kapitan zawiadamia o przepływających jednostkach, zapowiada większy przechył. Podróż powrotna minęła mi równie przyjemnie, co prawda troszkę źle się czułam, ale nie przyszłoby mi do głowy iść z pretensjami do załogi za moje złe samopoczucie. Po prostu byłam na zewnątrz i głęboko oddychałam...Od załogi można dowiedzieć się ciekawostek na temat Bornholmu, rzeczy, których nie ma w przewodnikach. Patrzyłam na wszystko wokół i zastanawiałam się skąd tyle negatywnych opinii. Widziałam ludzi, którzy w rejs wybierali się w japonkach i krótkich spodenkach, a potem byli zdziwieni, że na morzu wieje...widziałam i takich, którzy byli bardzo zaskoczeni, że na morzu buja...Śmiać mi się chciało. To trochę tak jakby sobie myśleli: płacę, więc wymagam, aby morze było spokojne i nie było wiatru...Absurdalne to. Zacytuję słowa członków załogi: "Nie buja tylko na lądzie". Mam wrażenie, że ludzie podobnie jak w Tatry wybierają się w szpilkach czy japonkach, tak samo wybierają się w morze. Brak szacunku do sił przyrody. Pogoda na morzu zmienia się bardzo szybko. Bałtyk nie jest spokojnym morzem. Może trafiłam na naprawdę korzystną pogodę, sztorm z pewnością jest przykry, ale jestem pewna, że mimo swojego przerażenia nie miałabym pretensji do załogi, a samego Jantara nie nazwałabym złomem, który ledwie pływa. Załoga na pewno nie wybrałaby się w morze gdyby istniało zagrożenie ludzkiego życia. 90-100 km do przepłynięcia to nie jest dużo. Jeśli ktoś woli promy (nie wierzę, aby w czasie sztormu nimi nie bujało, znam osoby, które nawet na promach mają chorobę morską) to proszę bardzo. Ja jestem zachwycona zarówno rejsem jak i samym Bornholmem i z pewnością popłynę jeszcze raz Jantarem na Bornholm. Na koniec podziękowania dla TomkaL za obiektywną opinię i pomoc przed wypłynięciem i dla Pana Bosmana za mądrość życiową, wskazanie ciekawych miejsc na Bornholmie (nawet jeśli zapomniałam o furtce w okolicach zamku) i rozmowy w czasie podróży MonaB Użytkownik # Napisano: 27 Lip 2011 07:23 Justine! Dzięki Ci za tą relację choć sama płynę promem. Grunt to dobrze się przygotować do podróży - psychofizycznie . Miło się czyta, naprawdę. Odliczam już dni do urlopu na Bornholmie .Ile czasu spędziłaś na wyspie?Napisał(a): Justinedla Pana Bosmana za mądrość życiową, wskazanie ciekawych miejsc na Bornholmie (nawet jeśli zapomniałam o furtce w okolicach zamku)Napisał(a): JustineOd załogi można dowiedzieć się ciekawostek na temat Bornholmu, rzeczy, których nie ma w przewodnikach. No właśnie tego typu informacje mnie interesują Justine, jakbyś mogła coś więcej napisać byłabym wdzięczna. Serdecznie pozdrawiam i miłego dnia życzę. MonaChciałabym w tym roku pojechać na Bornholm (2 osoby+samochód). Sprawdziłam, jakie promy tam pływają i chyba tylko Polferries. Wyszło mi, że zapłacimy w 2 strony prawie 950zł!! To jakieś nieporozumienie. Pływałam już różnymi promami. Nawet w Norwegii było taniej. Można tam zamówić miejsce na promie wcześniej i Dojazd na „słoneczną wyspę” – Bornholm Pociągiem/busem Dojazd z Hamburga-Kopenhagi. Stamtąd jest dojazd autobusem lub Intercity Bornholm - przez Oresundbrücke do Ystad na południu Szwecji. Tam kursuje prom na Bornholm. Normalna podróż trwa około 2,5 godziny, Katamaranem 1 godzinę. Port docelowy jest w Ronne, stolicy Bornholmu. Bezpośrednio obok portu znajduje się wypożyczalnia samochodów. Jednak wynajem z Niemiec jest tańszy. Samolotem Przez cały rok istnieje możliwość przelotu z Kopenhagi na Bornholm. Przy wcześniejszych rezerwacjach są możliwe do uzyskania duże rabaty. Samochody do wynajęcia na lotnisku. Samochodem Od czerwca do przełomu sierpnia i września w każdą sobotę wypływa ze Świnoujścia prom Polferries. To najpewniejsza droga z Polski na wyspę – prom płynie bez względu na pogodę, co w znacznym stopniu ułatwia zaplanowanie pobytu. Istnieje też wariant całoroczny: ze Świnoujścia do szwedzkiego Ystad promem a stamtąd promem BornholmsTrafikken do Rønne (codziennie). Istnieje także trasa z Kołobrzegu do portu Nexø, obsługiwana przez katamaran Kołobrzeskiej Żeglugi Pasażerskiej. To połączenie jest czynne od wiosny do jesieni, choć mogą wystąpić przerwy w rejsach spowodowane stanem morza. Żegluga Gdańska wznowiła z Darłowa, Ustki i Kołobrzegu letnie rejsy komfortowym statkiem „Lady Assa” na Bornholm. Statek kursuje w środy oraz soboty z Darłowa, wtorki niedzielę z Ustki oraz w piątki z Kołobrzegu . Możliwy jest dojazd z Rugii. Jedźcie A20 do zjazdu na Sassnitz (Rugia), droga szybkiego ruchu prowadzi do Pylonbrücke i dalej przez B96 do portu Sassnitz. Droga do Ronne zajmuje ok. 3 1/2 godziny. Kolejną możliwością dotarcia na wyspę jest przejazd przez Danię: Wasz cel to Putgarden - Rödby. Macie dwie możliwości: Promem Kopenhaga-Ronne lub mostem do Szwecji i z Ystad do Ronne. Aby podróżować na Bornholm wystarcz dowód osobisty lub paszport.
Vill du resa från Sassnitz till Ystad? Då erbjuder Färja Sassnitz - Ystad dig ett snabbt och billigt alternativ för din resa. Färjan tar dig upp till 3 gånger dagligen i 2 timmar 30 minuter från Sassnitz (Tyskland) till Ystad (Sverige). Kartan visar rutten för Färja Sassnitz - Ystad.
COVID-19 Update Click here to visit our dedicated page for further information on the COVID-19 situation, including vouchers, cancellations, refunds and sailing changes. Ystad - Ronne jest jedną z naszych najpopularniejszych tras i w czasie sezonu bilety szybko się wyprzedają Rada. Nie czekaj, aĹź bÄdzie za późno! Zarezerwuj teraz, aby mĂłc wybraÄ najbardziej dogodne dla Ciebie poĹÄ czenie. Dlaczego warto korzystaÄ z Direct Ferries Promy na 3325 trasach i z 764 portĂłw na caĹym Ĺwiecie ZaufaĹo nam juĹź 2,5 milionĂłw klientĂłw Rezerwujemy ponad 1,2 milliona przepraw na rok Sprawdzamy aĹź do 1 milion cen dziennie dla naszych klientĂłw Przewoźnicy Promowi - Ystad - Ronne Opinie na temat Prom Ystad - Ronne "Polecam" Polecam. Miło i komfortowo. '' travelled on Przeczytaj Więcej Zwiń Znajdz ceny promow Ystad Ronne, zobacz rozklady i okazje z [--Website--] oraz porownaj z innymi polaczeniami z Szwecja lub na Bornholm aby zaoszczedzic na cenie harmonogram i ceny wszystkich promow z Ystad do Ronne upewniajac sie ze dostaniesz najlepsza oferte na wybranej trasie. Jesli dostepna jest alternatywna trasa, ktora umozliwi Ci zaoszczedzic, te opcje rowniez Ci wybrac kraj wyjazdu, a nastepnie Ystad Ronne lub inna trase, jesli wolisz, a nastepnie liczbe pasazerow podrozujacych na promie i wcisnij szukaj! Ystad - Przewodnik Miasto Ystad znajduje siÄ w Skanii w poĹudniowo-zachodniej Szwecji. PoczÄ tki miasta siÄgajÄ 11 wieku, gdy przy ujĹciu rzeki Vassa osiedliĹy siÄ rodziny rybackie ĹowiÄ ce Ĺledzie, ktĂłre staĹy siÄ gĹĂłwnym ĹşrĂłdĹem dochodu. Miasto zostaĹo wymienione ponownie, gdy w 1244 roku przybyĹ z wizytÄ krĂłl Eryk ze swoim bratem Abelem. WkrĂłtce po wizycie krĂłla, klasztor franciszkanĂłw, GrĂĽbrĂśdraklostret, zostaĹ zaĹoĹźony w 1267, a później Ystad doĹÄ czyĹ do Hanzy w 14 wieku. SzczegĂłlnie interesujÄ cy dla turystĂłw jest Greyfriars Abbey jedno z najlepiej zachowanych Ĺredniowiecznych klasztorĂłw Szwecji. Istnieje takĹźe Ĺredniowieczny koĹcióŠw mieĹcie, KoĹcióŠNajĹwiÄtszej Marii Panny (Mariakyrkan). Oba budynki sÄ doskonaĹym przykĹadem gotyku ceglanego w Szwecji. Ystad dziĹ jest ruchliwym portem, centrum administracyjnym i atrakcjÄ turystycznÄ byÄ moĹźe z powodu zwiÄ zku miasta z fikcyjnym policjantem Kurtem Wallenderem. Promy Z Ystad kursujÄ na duĹskÄ WyspÄ Bornholm i do ĹwinoujĹcia w Polsce. Ronne - Przewodnik Ronne poĹoĹźony na wyspie Bornholm, znanej rĂłwnieĹź jako "PerĹa BaĹtyku". Wyspa jest oficjalnie czÄĹciÄ Danii, mimo Ĺźe jest bliĹźej Szwecji, Polski i Niemiec, a ĹÄ czy kultury caĹego regionu Morza BaĹtyckiego. Znany ze swoich ultra-cienkich piaszczystych plaĹź i piÄknych krajobrazĂłw, Ronne to idealne miejsce na relaks i spokĂłj. Starsze czÄĹci miasta przyciÄ gajÄ turystĂłw, szczegĂłlnie interesujÄ ce sÄ ulice Laksegade i Storegade, ktĂłre zawierajÄ wiele zabytkowych domĂłw, dawniej domy kupcĂłw i szlachty. WaĹźniejsze atrakcje to Muzeum Bornholmu, Muzeum Obrony (Forsvarsmuseet), koĹcióŠSt Nicolas, szkoĹa jazdy Smedegards w poĹudniowej czÄĹci miasta lub latarnia morska z 1880. WiÄkszoĹÄ miasta moĹźna obejĹÄ pieszo lub wypoĹźyczyÄ rower na caĹy dzieĹ do zwiedzania caĹej wyspy. Ronne jest poĹÄ czony z DaniÄ , SzwecjÄ , PolskÄ i Niemcami trasami promowymi do Koge, Ystad, Sassnitz i ĹwinoujĹcia. PoĹÄ czenie do Ystad obsĹuguje bardzo szybki katamaran, ktĂłry jest synchronizowany z liniÄ kolejowÄ Ystad - Kopenhaga.Na Bornholm nie można niestety przeprawić się promem bezpośrednio z Polski. Od jakiegoś czasu nie kursują rejsy z Kołobrzegu do Nexo. My wybraliśmy prom Unityline ze Świnoujścia do Ystad (rejs nocny) i dalej Bornholmslinjen z Ystad do Ronne. Był to mój pierwszy raz na tak pełnym morzu. Sam prom zrobił na mnie duże wrażenie.
aenvoa.